2010 rok to najbardziej udany rok dla Polski w historii sportów zimowych, dlatego Justyna Kowalczyk i Adam Małysz mają zaklepane miejsca na podium plebiscytu "sportowiec roku". Dalsze miejsca są już mniej pewne: Małachowski, Gollob? Nie stanowi to dla mnie już różnicy,
Bo dla mnie rok 2010 jest rokiem tragedii i powrotu Karola Bieleckiego. Szkoda, że tego tytułu nie dostanie, może nawet nie będzie brany pod uwagę. Nikt tak jak on na to nie zasługuje.
Komentarze